Wszystko, co chciałbyś wiedzieć wierząc, a boisz się zapytać i nie tylko ;)

hudy · Gość

No właśnie Randżin. Wytłumacz mi proszę dlaczego stosowanie kalendarzyka nie jest grzechem (chyba że też jest?) a stosowanie pigułki bądz prezerwatywy już nim jest. wszak w obu sposobach chodzi o jedno- o niezajście w ciąże. Chłopie oświeć mnie znów bo w ciemnościach błądzę Laughing

.

randżin

No to trochę się rozpiszę...
Kiedyś miałem podobny problem i rzuciłem go na katolickie forum dyskusyjne. Odpisało mi parę małżeństw, jak kiedyś znajdę, to zacytuję, a tymczasem - po pierwsze, chodzi o podejście, o intencję, o koncepcję, nomen omen. Bo środki antykoncepcyjne z definicji, natury i celu są przeciwko życiu (pomijając większy czy mniejszy dyskomfort przy zbliżeniu). A tzw. metody naturalne - nie. Chrześcijanin to nie królik i Kościół o tym wie i tego naucza, a niewielu wierzących jest tego świadomych. Metody naturalne (a nie kalendarzyk, który był modny w latach siedemdziesiątych, zalecany zresztą wtedy nie tylko przez Kościół) pomagają w odpowiedzialnym rodzicielstwie, czyli mam tyle dzieci i w takim czasie, ile mogę wychować itd. Mówię np. o metodzie Billings'a, o której WHO, czyli Światowa Organizacja Zdrowia, bynajmniej nie katolicka pisze, że jest skuteczna w 97 % (takiej skuteczności nie ma żadna metoda antykoncepcyjna, z prezerwatywą włącznie). Oczywiście, trzeba ją dobbrze poznać, trochę to trwa Wink

Ufff....

hudy · Gość

nie wiem dlaczego metody billingsa nie wrzuciłeś do worka "przeciwko życiu" skoro jej założeniem głównym jest to by nowe życie nie powstało i nie upiększaj sztucznie tej metody bo nie wiem co fajnego jest w oglądaniu własnego śluzu...

hudy · Gość

zgadzam się też że chrześcijanin to nie królik choć nie wiem zupełnie o co ci z tymi zającami chodziło.. heja

randżin

Sorki, króliki po prostu intensywnie i bez głowy się rozmnażają Wink

hudy · Gość

ale wytłumacz mi dlaczego metoda billings'a nie jest "przeciwko życiu" skoro ma mieć 97% skuteczności?? bo rozumiem że pigułka hormonalna lub takowy plaster zdecydowanie jest przeciw życiu..?

asia niezalogowana · Gość

...hudy zadaje całkiem grube pytania:)

hm..w sumie to mi tez sie wydaje ze mimo róznic w sprawach stricte technicznych ..ostateczny cel tych metod jest identyczny..Bo wszystkie sa albo przeciwko zyciu..albo w wersji tej miłej dla ucha.." pomagaja w odpowiedzialnym rodzicielstwie"...

poza tym...nie wiem czy to prawda..ale kojarzy mi sie..ze kosciól zezwolił..na uzywanie prezerwatyw w Afryce..zeby zmniejszyc rozprzestrzenianie sie AIDs...?

asia..cd. · Gość

poza tym...majac w domu kilka książek medycznych...musze nieco obalic...twoj tak wysoki wspolczynnik ( 97 % )..skutecznosci ...i naprawde w kazdym podreczniku medycyny pigułki i prezerwatywa maja skutecznosc jednak znacznie wyższa..

randżin

Cześć Asiu!

Zacznę od końca: "Światowa Organizacja Zdrowia przeprowadziła badania w 5 krajach o różnej kulturze i warunkach społeczno-ekonomicznych, z których wynika, iż skuteczność Metody Billings'a sięga 97, 8% [Fertility and Sterility, vol. 36, n. 5, s. 591, 1981" (za"Zgodnie z naturą - Metoda Billings'a", Anna Cappella, Torino-Italy, 1986).
Ale oczywiście możesz się z tym nie zgodzić Wink

Co do początku postu: tak, jak pisałem, też się nad tym kiedyś długo zastanawiałem, rozważając tę kwestię dokładnie tak, jak Ty. I rozmawiałem z wieloma ludźmi. To jest sprawa BYCIA OTWARTYM NA ŻYCIE. Każda metoda antykoncepcyjna, zgodnie z nazwą, zawsze jest przeciwko poczęciu. Zawsze jest stricte nienaturalna. Metody naturalne zaś są zawsze za życiem, zawsze biorą pod uwagę możliwość poczęcia. Filozofia tych metod z założenia nie jest przeciwko życiu, wykorzystując naturalny cykl płodności kobiety, by RÓWNIEŻ racjonalnie planować poczęcie. Ona zawsze bierze pod uwagę fakt, że przy każdym zbliżeniu może dojść do poczęcia.

I dobrze, że poruszyłaś temat Kościoła, Afryki i prezerwatyw. Jak zwykle media popisują się totalną ignorancją - nie ma żadnych dokumentów i póki co nie trwają nad nimi żadne prace, w których Kościół miałby zezwolić na prezerwatywę. Odsyłam do różnych gazet katolickich z ostatniego czasu.

Buziaczki!

hudy · Gość

teraz już kumam. "Każda metoda antykoncepcyjna, zgodnie z nazwą, zawsze jest przeciwko poczęciu"natomiast metoda billingsa pro poczęciowa jest? Cool

hudy · Gość

idąc twoim tokiem myślenia: pan i pani postępując zgodnie z nauką kościoła współżyje ze sobą korzystając z metody billingsa (97,85 skuteczności w niezachodzeniu w ciążę czyli nieźle) ale jednocześnie puszczają do siebie oczko mówiąc ale w razie czego to możemy coś począć i se sprawę z tego dajemy. H I P O K R Y Z J A Exclamation

kudłata

dziekuje za dokładne podanie zródła..widze naukowe zaciecie:)

co do..tematu rozmowy....

metoda naturalna .....jest tez metoda antykoncepcyjna..czyli przeciwko zyciu...W koncu po to jest propagowana...zeby kontrolowac poczecia..( i to jak sam wskazujesz z wysoka skutecznoscia..)
ludzie ja stosuja...własnie zeby nie miec dzieci..w koncu gdyby było odwrotnie w ogole by sobie to darowali...

prawde powiedziawszy..po raz pierwszy napisze:) ze Koscioł w tej kwestii troche miesza sie w zeznaniach...Jednak..jak znam zycie trudno mu bedzie sie wycofac z aktualnych doktryn...i pewnie predko nie zezwoli na stosowanie prezerwatyw czy pigulek..

no nic..ale to juz zupełnie inny temat...

kudłata

metody...te nienaturalne....tez sa otwarte na zycie:) bo nie daja 100 % pewnosci...

oki...za chwile pożyczam mojego laptopa wspołlokatorce, zeby mogła sie przygotowac na jutro do szkoły.. Smile

wiec czekam..z niecierpliwoscia jutro..na nowe newsy w tym temacie. z reszta moze dołaczyłaby sie tu jeszcze do rozmowy jakas dziewczyna..bo to temat...moze nawet nieco blizszy nam , kobietom..

a jeszcze taka kwestia..pigułki brane w celach leczniczych na cos tam..dajace dodatkowo działanie antykoncepcyjne..? to tez grzech....

pozdrawiam....

hudy · Gość

i co ty na to randzin? coś długo myślisz...

randżin

Fajnie, że piszecie Wink

Żeby było jasne: nie zamierzam nikogo do niczego przekonywać Wink

Wiem, że temat jest rozległy bardzo i delikatny, ale... czytajcie uważnie... sorki. Zosia i Jan kochają się i planują współżycie. Mają dwójkę dzieci i uważają, że to wystarczy Wink

Stosują jednak metodę naturalną, bo są ludźmi wierzącymi, którzy zawsze są za życiem. Nie chcieliby trzeciego dziecka, ale gdy się pocznie, przyjmą je z radością. Przy okazji, jeśli chodzi o współżycie, nie chcą między sobą żadnych barier. Współżyją bez lęku - oj, żeby tylko nie było dziecka! Są faktycznie zrelaksowani i radośni, bo się nie stresują ewentualnym poczęciem. Są za życiem, przyjmą z woli Bożej wszystko, co się może wydarzyć. To daje im luksus faktycznej bliskości. Przy okazji zdają sobie sprawę, że opłaciły się 3 lata wzajemnej nauki i troski przy metodzie Billings'a, bo, po trudach, okazała się skuteczna.
Ania i Andrzej planują współżycie, bo się kochają. Bardzo tego potrzebują, co jest całkiem zrozumiałe i oczywiste. Ale też nie chcą mieć więcej dzieci. Bardzo się tego boją, to by bardzo skomplikowało ich życia. Stosują środki antykoncepcyjne, ale wiedzą, że i tak wszystko się może zdarzyć. Współżyją, ale jest w tym jakiś dyskomfort. Stresują się, bo a nuż się coś wydarzy? Są wtedy szczęśliwi, ale nie do końca...

Powiecie, że upraszczam - sorki, nie chciałem nikogo urazić Wink

Na marginesie, Kościół stanowiska nie zmieni, tak jak i wielu innych rzeczach, bo nie może - bo opiera się na depozycie wiary, na nauczaniu Chrystusa, na Biblii - wbrew temu, co co jakiś czas podają media... Jego stanowisko jest w tej kwestii jasne: ZA ŻYCIEM (odsyłam do kilku na ten temat encyklik). I to nie jest hipokryzja, Hudy Wink

, a właśnie postawa "za życiem", które zawsze jestem gotowy przyjąć. Gdy stosuję środki a-koncepcyjne od początku do końca jest we mnie stanowcze "nie" co do poczęcia.

To, co piszesz w ostatnim poście, Kudłata, jest nazywane w teologii moralnej metodą podwójnego środka, czyli: intencją mojego działania ma być zawsze dobro. To ma być zawsze pierwszorzędny cel, podstawowa motywacja. I jeżeli, mimo to, stanie się coś złego, to moja wina moralna jest żadna (trochę upraszczam). Np.: kobieta w zagrożonej ciąży trafia do szpitala. Wierzący lekarz nie może wybierać: albo ratuję życie matki, albo dziecka. Po prostu podejmuje wszelkie działania, by uratować obie. I jeżeli mimo to umrze matka, albo dziecko, nie ma w tym jego winy. Bo jego motywacją było uratowaniu obydwu.
Czyli pigułki brane w celach leczcniczych, powodujące, jako efekt uboczny, antykoncepcję, są moralnie neutralne - bo nie to było intencją lekarza czy pacjentki.

Pozdrawiam gorąco Wink