Wszystko, co chciałbyś wiedzieć wierząc, a boisz się zapytać i nie tylko ;)
Nie istnieje temat nie do poruszenia...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Wszystko, co chciałbyś wiedzieć wierząc, a boisz się zapytać i nie tylko ;) Strona Główna
->
Nie rozumiem, czyli...
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
INFO
----------------
Przeczytaj, proszę, zanim zaczniesz
TEMATY
----------------
Zapomniałem, czyli...
Nie rozumiem, czyli...
Bydgoszcz, czyli...
Mieścisko, czyli...
Paris, Paris...
Wszystko inne, co Cię gryzie ;)
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
randżin
Wysłany: Wto 19:22, 13 Lut 2007
Temat postu:
Tak jest - i tak trzymać.
Wątpiący i szukający - przybywajcie! Wy też możecie mi pomóc!
Hej!
rambo
Wysłany: Pon 23:20, 12 Lut 2007
Temat postu:
Tomas, temat "kalendarzykowo/pigułkowy" był wałkowany w ubiegłym roku dość mocno... Wadą urządzenia którego link załączyłem jest jego cena - to ok 2500 zł, ale czy jeśli chodzi o życie jest je łatwo wycenić...??
ale dobrze, że temat powraca - jak pojawiają się pytania to bardzo dobrze - duch w Narodzie nie ginie...!
źle jest jeśli przechodzi się wobec "tych" spraw obojętnie...
randżin
Wysłany: Pon 18:44, 29 Sty 2007
Temat postu:
Dzięki za link... technika... Swoją drogą, to może być osobny temat na forum.
rambo
Wysłany: Pon 0:18, 29 Sty 2007
Temat postu: "kalendarzyk"
http://www.ladycomp.pl/planowanie+rodziny.php
książki o której Tomku pisałeś nie czytałem, ale kto wie... może kiedyś...?
, a poniewaz technika idzie nam z pomocą, to przy jakiejs okazji
znalazłem w necie takie oto urządzonko... więc chętnie opisywane przez prześmiewców metody NPR z ołówkiem, termometrem, kalendarzykiem i notesem w ręku to już daleka przeszłość... Myślę, że nawet jeśli odłożymy na bok sprawy wiary i stosunku osób wierzących do metod chemiczno-mechanicznych (Boże, jak to brzmi...!
) to takie urządzenie jest rewelacyjną alternatywą na wszelkiego rodzaju mniej/bardziej* zostawiające w naszym organiźmie ślad, środki...
* niepotrzebne skreślić
randżin
Wysłany: Nie 17:46, 28 Sty 2007
Temat postu:
Witaj, milusia22
Coś takiego, jak "kalendarzyk małżeński" było stosowane i zalecane, zresztą nie tylko przez Kościół, gdzieś w latach 70-siątych - zgodnie z ówczesnym stanem również nauk medycznych.
Dziś mówi się o metodach NPR, czyli naturalnego planowania rodziny i zaleca się stosowanie metody termicznej czy opartej na tym, co pisali p. Billings (obserwacja śluzu pochwowego), różne metody także się ze sobą łączy.
Temat, jako opis, jest chyba zbyt obszerny na forum
-- polecam zrozumiale napisaną książeczkę "Metoda Billings'a" -- była już o tym mowa na forum.
Pozdrawiam.
milusia22
Wysłany: Nie 14:19, 28 Sty 2007
Temat postu:
prosze o wytłumaczenie mi jak stosować kalendarzyk małżeński
randżin
Wysłany: Wto 13:18, 30 Maj 2006
Temat postu:
Wybacz, ale nie za bardzo rozumiem...
Pierwotni chrześcijanie przyjmowali Komunię św. pod dwoma postaciami (czyli Chleba i Wina). Z czasem, głównie ze względów praktycznych (wypełnianie się kościołów) ograniczono Komunię św. do Komunikanta - Chleba.
I na koniec - Kościół, a więc ja także, wierzy w obecność CAŁEGO Chrystusa i pod postacią Chleba, i Wina. Dlatego np. zauważ, jak w czasie Mszy św., po Komunii, ksiądz uważnie puryfikuje ("myje") kielich i patenę - bo w każdej, najdrobniejszej cząstce Komunikanta (czyli "opłatka", choć to złe określenie) obecny jest CAŁY Chrystus...
Ufff...
niedowiarek
Wysłany: Wto 12:25, 30 Maj 2006
Temat postu:
w takim razie nie przyjmowanie wina przemienionego w krew jezusa też nazwiesz głupotą?
randżin
Wysłany: Wto 11:28, 23 Maj 2006
Temat postu:
Witaj, niedowiarek.
Zapytałeś trochę ogólnie, ale spróbuję.
Wiadomo, że w seminarium msza św. była codziennie, a czasem i 2 razy
Któryś z kleryków zapytał kiedyś ojca duchownego, czy codziennie trzeba przyjmować Komunię św. Ojciec odpowiedział, że nie
Pewnie, że obecność na mszy św. bez przyjmowania Komunii nie jest grzechem. Z drugiej strony mamy słowa Chrystusa: "Kto ten Chleb przyjmuje, będzie żył na wieki" i wiele podobnych stwierdzeń.
Powiem tak: notoryczne, czyli ciągłe, bardzo długie unikanie przyjmowania Komunii jest... głupotą, bo rezygnujemy z najbardziej intymnego kontaktu z samym Bogiem. Nie korzystamy (choć to mało trafne słowo) z Siły i pomocy Przyjaciela, który jest na wyciągnięcie ręki...
Jeśli niewiele pomogłem, pisz i pytaj dalej. Pozdrawiam.
niedowiarek
Wysłany: Wto 9:45, 23 Maj 2006
Temat postu: czy nie przyjmowanie komuni świętej jest grzechem
czy nie przyjmowanie komuni świętej jest grzechem
jeśli tak to dlaczego
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin