Autor |
Wiadomość |
randżin |
Wysłany: Wto 19:23, 12 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Bóg człowieka nie potępi. To człowiek przez swoje wybory określa swoją przyszłość. Prawda, niekiedy nie do końca świadomie. Ale wtedy Bóg stara się do niego dotrzeć. Jak zawsze zresztą. Chodzi zawsze też o otwartość człowieka na Boga, czyli świadomość, że On ZAWSZE jest obok. Że objawia swoją pomoc w najbardziej powszednich chwilach mojego życia, tego, co robię. Chodzi o ZAUFANIE OBECNOŚCI I CIĄGŁEJ troski. |
|
|
randżin |
Wysłany: Wto 19:18, 12 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Bojaźń boża to nie jest strach przed Bogiem. Gdyby tak było, chrześcijaństwo niczym by się nie różniło od sekt na przykład.
To jest lęk, obawa, by nie zranić kochającego serca, które patrzy na moje wybory i cierpi, gdy czynię zło.
Zakochany BOI SIĘ, że czasem może sprawić ból temu, którego kocha, zawieźć go. Tylko tyle i aż tyle |
|
|
monia22211 |
Wysłany: Wto 19:02, 12 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Czyli wystarczy,że czuję skruchę za swoje grzechy i złe postępowanie i nie muszę dodatkowo martwić się,że zostanę potępiona.Bo o miłosierdziu Boga wiem i staram się pamiętać tylko wiem,że jest coś takiego jak Bojaźń Boża i może dlatego nie raz czuję lęk przed spowiedzią.Mam nadzieję,że jak jeszcze tą kwestię ksiądz mi wyjaśni to wszystkie moje obawy i wątpliwości znikną. |
|
|
randżin |
Wysłany: Wto 18:01, 12 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Krótka i najbardziej treściwa odpowiedź była by taka: wystarczy przypomnieć sobie przypowieść o synu marnotrawnym...
Bierze majątek, opuszcza ojca (niemłodego z pewnością), traci pieniądze na, delikatnie mówiąc, bzdury... i wraca do domu (też po wątpliwościach: a co ojciec powie itd - tak, jak wielu odczuwa to przed spowiedzią
Co robi ojciec? Przygarnia go z miłością... wyprawia ucztę... Jedyny, kto ma pretensje, to rodzony brat. Charakterystyczne...
Boga nie boli najbardziej grzech. Najbardziej boli Go brak wiary w Jego nieskończone Miłosierdzie. To jest ból kochającego serca, które nigdy, przenigdy nie odwróci się od człowieka. Co więcej, otacza największą opieką i troską tych, którzy upadają.
Nie ma większej radości dla Boga jak człowiek, który przychodzi się z Nim pojednać.
I tak myśl, Moniu, o sakramencie pokuty i pojednania.
Pozdrawiam |
|
|
monia22211 |
Wysłany: Pon 19:49, 11 Kwi 2011 Temat postu: Jak zmienić postrzeganie sakramentu pojednania i pokuty? |
|
Ja niejednokrotnie boję się iść do spowiedzi.Obawiam się,że za grzechy,które popełniłam zostanę potępiona i nie otrzymam rozgrzeszenia.Jak zmienić ten skądinąd spaczony obraz spowiedzi świętej nie chcę iść tam z lękiem o obawami. |
|
|