|
Wszystko, co chciałbyś wiedzieć wierząc, a boisz się zapytać i nie tylko ;) Nie istnieje temat nie do poruszenia...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monia22211
Gość
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żnin
|
Wysłany: Wto 20:44, 18 Gru 2012 Temat postu: Sakrament pojednania i pokuty |
|
|
Mam taki problem.Zwykle bardzo skrupulatnie robię rachunek sumienia przed spowiedzią.Potem zawsze staram się przy spowiedzi nie zapomnieć żadnego ze swoich grzechów.Jednak często zdarza się tak,że bynamniej nie celowo jakieś grzechy mi umkną.Mimo użycia potem formuły z I Komunii Więcej grzechów nie pamiętam... Kilka razy zdarzyło mi się,że w dniu spowiedzi lub w dniu następnym sumienie daje mi znać,że coś jest nie w porządku.Czy to oznacza,że moja spowiedź jest nie wiem jak to powiedzieć niedokładna,zła,a może co gorsza nieważna?Proszę niech w miarę możliwości rozwieje ksiądz moje możliwości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
randżin
Administrator
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: obecnie Kruszwica
|
Wysłany: Wto 20:55, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobrze, jak się spowiedzią przejmujesz. Bo to oznacza zaangażowanie, troskę. Z drugiej strony, właśnie w tej parafii spotkałem się z "fenomenem" - nie tylko małe dzieci szły do spowiedzi z kartką ze spisanymi grzechami. Przepraszam, ale to mały dramat...
Bóg nie jest księgowym. Spowiadam się w danej chwili z tego, co pamiętam. Reszta się nie liczy. Ewentualne wyrzuty sumienia PO FAKCIE SZCZEREJ SPOWIEDZI SĄ DZIAŁANIEM DIABŁA, by Ci pokazać, że jesteś sklerotyczką i z samą spowiedzią coś nie tak...
Liczy się w spowiedzi ( i nie tylko, jeśli chodzi o chrześcijaństwo) - zasada "tu i teraz". Resztę - np. zapomniane grzechy - zostaw Bogu, który zna Ciebie na przestrzał. Wyznasz je przy następnej spowiedzi. A tą, co była, się ciesz i ufaj
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monia22211
Gość
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żnin
|
Wysłany: Wto 22:03, 18 Gru 2012 Temat postu: Sakrament pojednania i pokuty |
|
|
Wczoraj właśnie po usłyszeniu owego głosu,który wydawał się być głosem sumienia wahałam się czy nie powinnam dziś przyjść do spowiedzi powtórnie i wyznać zapomniane wczoraj grzechy.Od dziś postaram się podchodzić do spowiedzi wg.rad księdza.Mam nadzieję,że pomoże mi to w jakiś sposób i uniknę podobnych sytuacji.Jeśli słyszałam taki głos wyrzucający mi zapomnienie grzechów znaczy,że staram się być zbyt skrupulatna i szatan próbuje to wykorzystać,dobrze zrozumiałam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
randżin
Administrator
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: obecnie Kruszwica
|
Wysłany: Śro 7:49, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dokładnie tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monia22211
Gość
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Żnin
|
Wysłany: Pon 21:46, 06 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Wracając myślami do tego tematu,a w związku z moją przedświąteczną spowiedzią nasunęło mi się kolejne pytanie:Jeśli przy każdej spowiedzi mimo szczerej chęci poprawy tej poprawy w ogóle nie ma.Mimo założenia,które kiedyś mi ksiądz doradził by wyznaczyć sobie jeden grzech z którym będę walczyć po każdej spowiedzi.Jest może jeszcze jakiś sposób na zmianę swojego życia.Teraz przy każdej spowiedzi zaczynam się obawiać,że "traci ona sens" w jakiś sposób skoro w moim życiu prawie nic się nie zmienia,lub zmienia się na bardzo krótko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
randżin
Administrator
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: obecnie Kruszwica
|
Wysłany: Nie 20:15, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Monia... Primo, to, co mówiliśmy: codziennie się brudzę, więc nie ma sensu mycie się? Ma;) Secundo, najważniejsze: nie polegam na sobie, nie myślę tyle o sobie.
Tak naprawdę nic ode mnie nie zależy. To, że wciąż upadam, to nasz ziemski los. To działanie diabła też, który nigdy się nie męczy i nie nudzi, by mnie zwodzić, też wmawiać, że spowiedź niczego nie zmieni.
Moje zadanie: zaufać Bogu bez względu na wszystko, zawsze, w każdej sytuacji, tym bardziej, im nie rozumiem. Bo On rozumie i On mnie kocha, też w moich ciągłych upadkach.
Jeśli tak można powiedzieć: dla Boga moje upadki nie są ważne. To, co jest najważniejsze, to postawa dziecka, które bezgranicznie ufa Ojcu. I jeśli teraz tak jest, że powtarzam błędy, trudno. Ufam. On mnie przez błędy poprowadzi. Dłużej, krócej, nieważne. Ufam. On mnie zna, On wie, że jestem słaby. Ale ufam mimo wszystko, ufam całym sercem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|